Na pierwszy ogień w moich testach poszedł cukrowy peeling do ciała z serii Bloom Essence.
Seria ta powstała specjalnie dla kobiet, w trosce o ich wrażliwą skórę. Kosmetyki oparte są na łagodnych formułach i składnikach naturalnych, które zapewniają skórze komfort i zdrowy wygląd, wydobywając jej naturalne piękno.
Seria oparta jest na trzech głównych składnikach aktywnych:
- wyciągu z japońskiej wiśni- który m.in. zmiękcza i nawilża skórę
- sepicalm vg- kompleks zawierający wyciąg z lilii wodnej, który łagodzi skutki stresu i podrażnień oraz chroni DNA skóry przed działaniem czynników zewnętrznych
- babka lancetowata- która m.in chroni skórę przed starzeniem i przyspiesza jej regenerację
Sam peeling jest w plastikowym, wygodnym opakowaniu (które wygląda jak szklane) z metalową nakrętką, o pojemności 200mlo. Łatwo się go nabiera, łatwo zakręca,opakowanie jest bardzo wygodne. Na wieczku znajdziemy naklejkę z informacją:
Safe Formula
No ethanolamines No phtalates
No peg, sles, als, sls
No parafinum No Mineral Oil
No synthetic dye & derivatives
No parabens.
Czyli mamy bezpieczną formułę, bez szkodliwych, chemicznych substancji, za to opartą na składnikach naturalnych: kryształkach cukru, oleju sojowym, wosku pszczelim, wyciągu z wiśni, babki lancetowatej i lili wodnej, maśle Shea.
Skład: Sucrose, Glycine Soja Oil, Ethylhexyl Cocoate, Cetearyl Alcohol, Beeswax, Glycerin, Prunus Serrulata Flower Extract, Sodium Palmitoyl Proline, Nymphaea Alba Flower Extract, Aqua, Plantago Lanceolata Leaf Extract, Butyrospermum Parkii Butter, Parfum.
( wszystkie zdjęcia można powiększyć)
Po otwarciu wieczka uderza nas soczyście różowy, energetyzujący kolor i piękny, kwiatowy zapach. Już za sam kolor można pokochać ten produkt:) Sam peeling stosujemy na wilgotne ciało- drobinki są ostre, nie topią się zbyt szybko, także już niewielką ilością możemy wygładzić znaczny obszar ciała. Ja użyłam go na całe ciało- sprawdził się zarówno na delikatnej skórze dekoltu jak i na szorstkich łokciach i kolanach.
Ogromnym plusem dla mnie jest konsystencja: drobinki cukrowe zanurzone są tak jakby w olejku
czego efektem jest po pierwsze doskonały poślizg peelingu na skórze, jak i nawilżenie ciała. Jeśli po użyciu osuszymy ciało delikatnie przykładając ręcznik, a nie pocierając, to pachnąca warstwa tegoż olejku utrzyma się na ciele- z związku z czym nie trzeba już stosować żadnego nawilżacza po kąpieli. Świetny patent dla spieszących się i dla leniuchów!
Do tego zapach utrzymuje się na ciele kilka godzin.
Podsumowując: minusów tego kosmetyku nie zauważyłam:)
Ostatnio bardziej zaczynam zwracać uwagę na takie bezpieczne kosmetyki i zastępować nimi te, które używałam do tej pory. Ten peeling wygląda całkiem ciekawie :))
OdpowiedzUsuńMam jeszcze takie pytanie z "innej beczki". Chciałabym edytować trochę swojego bloga i nie wiem jak wstawić ten pasek z informacją: strona główna, recenzje, itp. I jak dodawać takie zakładki. Czy mogłabyś mi doradzić jak to zdobić???
PureMorning- jak wejdziesz w projekt bloga i w zamieszczanie postów, to masz tam zakłądki- edytuj post, nowy post i edytuj strony. Wchodzisz na edytuj strony, klikasz nowa strona i voila! dodajesz sobie nowe strony:)
OdpowiedzUsuńJakiego uroczego masz przyjaciela xD
OdpowiedzUsuńA peeling zapowiada się ciekawie, wygląda jak sorbet malinowy
ojej, dwa słodziaki: królik i peeling ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo za pomoc - okazało się to całkiem proste, ale ja jakoś nie umiałam sobie z tym poradzić ;*
OdpowiedzUsuńKróliczek przesłodki :D wieści o tym peelingu brzmią ciekawie, na dodatek podoba mi się opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńa można go używać do twarzy?
OdpowiedzUsuńna opakowaniu nic na ten temat nie ma, jednak wydaje mi sie ze drobinki moga byc zbyt ostre i duze do twarzy. z drugiej strony peeling jest dla skory wrazliwej i zawiera skladniki naturalne, wiec mozna sprobowac;)
OdpowiedzUsuń