Dziś na tapecie lakier Vipery o przedłużonej trwałości.
Jest to nowość- lakier z serii Everlasting.
Według producenta:
* Innowacyjna formuła long life angażuje wszelkie pożądane atrybuty lakieru, przenosi na paznokieć trwały trendy kolor i nieprzemijający połysk
* Świetny pędzelek i aksamitna konsystencja pozwalają na gładką aplikację bez smug
*Optymalne krycie dwóch warstw lakieru
* Receptura eliminuje szkodliwe dla zdrowia substancje: toluen, kamforę, formaldehyd
Do wyboru mamy 33 odcienie w buteleczkach o pojemności 10ml. Jest to naprawdę sporo i nie sądzę, żeby udało mi się zużyć całość zanim lakier wyschnie, jednak jeśli malujecie paznokcie często, będzie w sam raz.
Ja jestem posiadaczką ocienia nr 222- w buteleczce jest to coś pomiędzy pomarańczem a różem.
Lakier ma wygodny pędzelek i konsystencje, dobrze się rozprowadza, nie tworzy smug. Do optymalnego krycia wystarczą dwie warstwy- przy jednej końcówki paznokci prześwitują.
Jeśli chodzi o trwałość- tutaj przeciętnie, na moich paznokciach trzymał się ok dwa dni. Plusem jest, że nie odpryskuje, tylko ściera się stopniowo z końcówek.
Lakier ma wykończenie półmatowe,z czasem robi się coraz bardziej matowy.
Lakier posiada w buteleczce kuleczkę, jest to bardzo wygodne- zapobiega gęstnieniu lakiery i łatwo go wymieszać przed użyciem. Bardzo lubię takie rozwiązanie.
Co do koloru- jest bardzo odważny, idealny na lato. Widać go z daleka i naprawdę zwraca uwagę:) Ja jednak nie lubię aż tak krzykliwych kolorów na dłoniach, dlatego u mnie sprawdził się idealnie na stopy;)Zdjęcia, mimo że nieostre, dość dobrze oddają kolor, nie oddają jedynie tego rażącego efektu:)
Ogólna moja ocena tego produktu to 4/5, lakier bez żadnych większych wad, mógłby jedynie troszkę dłużej się trzymać.
DO tego cena zdecydowanie na plus.
Pages
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą vipera. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą vipera. Pokaż wszystkie posty
Kredka do oczu Vipera.
Krótka, acz rzetelna recenzja kredki do oczu Vipery z serii Ikebana.
Krótka- bo i produkt dobry więc nie ma co się rozpisywać:)
Dostałam do testów kolor nr 254 Ocean. Jest to bardzo ciemny granat- nie udało mi się niestety tego uchwycić na zdjęciu i kolor wygląda jak czarny.
Sama kredka cieszy oko- pokryta jest białymi, kojarzącymi się ze sztuką ludową ornamentami.
Kredka jest drewniana, z plastikową zakrętką. Trzeba ją ostrzyć- co dla jednych jest plusem dla innych minusem. Mnie to akurat obojętne.
Najważniejsze, czego ja wymagam od kredki to trwałość. Tutaj produkt ten spisuje się bardzo dobrze, nie rozmazuje się , nie odbija, wytrzymuje na powiece od rana do wieczora.
Druga rzecz bardzo ważna dla mnie, to komfort używania. Kredka nie może być za miękka- bo się rozmazuje, ani za twarda- bo wtedy ciężko się jej używa i drażni powiekę.
Kredka Vipery ma idealna twardość- nie zostawia grubej warstwy, w zależności od siły nacisku (i stopnia zatemperowania) możemy uzyskać cieniutką i ostrą, bądź grubą i miękką kreskę.
Co jest fajne- bardzo łatwo jest ją rozetrzeć, aby otrzymać efekt smoky eyes.
Ja jestem na TAK:)
Krótka- bo i produkt dobry więc nie ma co się rozpisywać:)
Dostałam do testów kolor nr 254 Ocean. Jest to bardzo ciemny granat- nie udało mi się niestety tego uchwycić na zdjęciu i kolor wygląda jak czarny.
Sama kredka cieszy oko- pokryta jest białymi, kojarzącymi się ze sztuką ludową ornamentami.
Kredka jest drewniana, z plastikową zakrętką. Trzeba ją ostrzyć- co dla jednych jest plusem dla innych minusem. Mnie to akurat obojętne.
Najważniejsze, czego ja wymagam od kredki to trwałość. Tutaj produkt ten spisuje się bardzo dobrze, nie rozmazuje się , nie odbija, wytrzymuje na powiece od rana do wieczora.
Druga rzecz bardzo ważna dla mnie, to komfort używania. Kredka nie może być za miękka- bo się rozmazuje, ani za twarda- bo wtedy ciężko się jej używa i drażni powiekę.
Kredka Vipery ma idealna twardość- nie zostawia grubej warstwy, w zależności od siły nacisku (i stopnia zatemperowania) możemy uzyskać cieniutką i ostrą, bądź grubą i miękką kreskę.
Co jest fajne- bardzo łatwo jest ją rozetrzeć, aby otrzymać efekt smoky eyes.
Ja jestem na TAK:)
Vipera Cashmere Veil.
"Pudrowa mgiełka woaluje cerę nie nadając kolorytu". Prawda, że cudownie brzmi?
Taki napis widnieje na transparentnym pudrze matującym, który dostałam od firmy Vipera.
Puder z serii „Cashmere Veil” zawiera Składniki Mineralne oraz Filtry UV. Stylizuje i wyrównuje karnację, profesjonalnie tuszuje niedoskonałości. Zapewnia efektowne wykończenie makijażu oraz aksamitną gładkość cery.
Pudry dostępne są w kilku odcieniach:
* Brązujący, Wielofunkcyjny ze złocistym blaskiem – 701
* Brązujący, Ożywiający Cerę z drobinkami srebra - 702
* Transparentny, Matujący, uniwersalny, lekki – 703
* Rozświetlający Cerę, Transparentny z odmładzającymi drobinkami – 709
* Lekko Koloryzujące dla każdej cery – 705, 706, 707 i 710
Ja mam odcień 703, czyli transparentny- doskonale dopasowuje się do każdej cery, matowi nieestetyczne świecenie się skóry, nie kolorując utrwala makijaż, a nawet wielokrotnie nakładany, nie odkłada się widoczną warstwą na skórze.
Puder ma śliczne opakowanie z lusterkiem- stylizowane na Art Deco. Wydaje się być solidne, choć wolę nie sprawdzać, czy wytrzyma upadek:) Sam puder w środku osłonięty jest folią ochronną,a do niego dołączona jest gąbeczka. Nie wypowiem się o niej, bo używam pędzla.
Na zdjęciu kolor wyszedł trochę ciemniejszy niż w rzeczywistości- na żywo to jasny beżyk. Puder jest tłoczony w eleganckie maziaje:)Wygodnie się go używa i jak to z pudrami prasowanymi bywa- starczy na baaardzo długo - jest go 13 gram.
Producent obiecuje naturalny wygląd, utrwalenie makijażu i uszlachetnienie cery. I tutaj kosmetyk spisuje się jak należy. Nie bieli, ani nie zmienia koloru cery ( tym samym również nie wyrównuje kolorytu- ale to nie jego zadanie). Nie widać go na twarzy- nie podkreśla włosków ani suchych skórek.
Jeśli chodzi o matowienie- na upały nie ma rady, skóra po ok 2/3h zaczyna się świecić, ale nie ma problemu- można spokojnie nałożyć następną warstwę- nie będzie efektu maski.
Puder delikatnie pachnie- takimi luksusowymi, buduarowymi perfumami- przyjemność używania jest przez to większa;) Ja jestem bardzo zadowolona.
Taki napis widnieje na transparentnym pudrze matującym, który dostałam od firmy Vipera.
Puder z serii „Cashmere Veil” zawiera Składniki Mineralne oraz Filtry UV. Stylizuje i wyrównuje karnację, profesjonalnie tuszuje niedoskonałości. Zapewnia efektowne wykończenie makijażu oraz aksamitną gładkość cery.
Pudry dostępne są w kilku odcieniach:
* Brązujący, Wielofunkcyjny ze złocistym blaskiem – 701
* Brązujący, Ożywiający Cerę z drobinkami srebra - 702
* Transparentny, Matujący, uniwersalny, lekki – 703
* Rozświetlający Cerę, Transparentny z odmładzającymi drobinkami – 709
* Lekko Koloryzujące dla każdej cery – 705, 706, 707 i 710
Ja mam odcień 703, czyli transparentny- doskonale dopasowuje się do każdej cery, matowi nieestetyczne świecenie się skóry, nie kolorując utrwala makijaż, a nawet wielokrotnie nakładany, nie odkłada się widoczną warstwą na skórze.
Puder ma śliczne opakowanie z lusterkiem- stylizowane na Art Deco. Wydaje się być solidne, choć wolę nie sprawdzać, czy wytrzyma upadek:) Sam puder w środku osłonięty jest folią ochronną,a do niego dołączona jest gąbeczka. Nie wypowiem się o niej, bo używam pędzla.
Na zdjęciu kolor wyszedł trochę ciemniejszy niż w rzeczywistości- na żywo to jasny beżyk. Puder jest tłoczony w eleganckie maziaje:)Wygodnie się go używa i jak to z pudrami prasowanymi bywa- starczy na baaardzo długo - jest go 13 gram.
Producent obiecuje naturalny wygląd, utrwalenie makijażu i uszlachetnienie cery. I tutaj kosmetyk spisuje się jak należy. Nie bieli, ani nie zmienia koloru cery ( tym samym również nie wyrównuje kolorytu- ale to nie jego zadanie). Nie widać go na twarzy- nie podkreśla włosków ani suchych skórek.
Jeśli chodzi o matowienie- na upały nie ma rady, skóra po ok 2/3h zaczyna się świecić, ale nie ma problemu- można spokojnie nałożyć następną warstwę- nie będzie efektu maski.
Puder delikatnie pachnie- takimi luksusowymi, buduarowymi perfumami- przyjemność używania jest przez to większa;) Ja jestem bardzo zadowolona.
Kolejna współpraca i pytanie.
Nawiązałam współprace z dwiema kolejnymi firmami i wczoraj dotarły do mnie paczuszki.
Pierwsza paczką od firmy Synesis. Jest to polska marka kosmetyków naturalnych i ekologicznych, z certyfikatem Ecolabel.Seria kosmetyków produkowanych przez firmę Synesis skierowana jest do kobiet, ze skórą skłonną do alergii. Wszystkie produkty z tej firmy charakteryzują się wysokim stopniem bezpieczeństwa.
Zapraszam na ich stronę i do sklepu z kosmetykami: http://www.synesis.pl/
Paczka od Synesis cieszyła oko i zaspokajała zmysł estetyczny. Kosmetyk był elegancko zapakowany, a do niego dołączona była kartka z odręcznie napisanym liścikiem. Pierwszy raz spotkałam się z takim podejściem do klienta!
Nie dość, że dobrze świadczy to o firmie, to jeszcze ja odpakowując paczuszkę czułam się naprawdę luksusową kobietą:)
W środku miałam nie mniej luksusową zawartość, mianowicie Olejek do masażu twarzy oraz dwie próbki z maseczką miętową.
Druga paczuszka i współpraca pochodzi od firmy Vipera. Jest to oczywiście polska firma, której chyba nikomu nie muszę przedstawiać, bo kosmetyki są znane i lubiane od dawna.
Zachęcam za to do zapoznania się z najnowszymi kolekcjami: http://vipera.com.pl
Oto co dostałam:
O jakim produkcie chciałybyście najpierw przeczytać, co mam przetestować w trybie pilnym? Piszcie:)
I jeszcze jedno pytanko do Was z serii, co byście wybrały na moim miejscu:) mam pewien niewielki fundusz, który zamierzam upłynnić w najbliższym czasie w Sephorze i waham się pomiędzy dwoma kosmetykami:
Samoopalającą bazą Clarins
oraz pudrem Clinique maskującym zaczerwienienia
a może jeszcze coś innego?
Pierwsza paczką od firmy Synesis. Jest to polska marka kosmetyków naturalnych i ekologicznych, z certyfikatem Ecolabel.Seria kosmetyków produkowanych przez firmę Synesis skierowana jest do kobiet, ze skórą skłonną do alergii. Wszystkie produkty z tej firmy charakteryzują się wysokim stopniem bezpieczeństwa.
Zapraszam na ich stronę i do sklepu z kosmetykami: http://www.synesis.pl/
Paczka od Synesis cieszyła oko i zaspokajała zmysł estetyczny. Kosmetyk był elegancko zapakowany, a do niego dołączona była kartka z odręcznie napisanym liścikiem. Pierwszy raz spotkałam się z takim podejściem do klienta!
Nie dość, że dobrze świadczy to o firmie, to jeszcze ja odpakowując paczuszkę czułam się naprawdę luksusową kobietą:)
W środku miałam nie mniej luksusową zawartość, mianowicie Olejek do masażu twarzy oraz dwie próbki z maseczką miętową.
Druga paczuszka i współpraca pochodzi od firmy Vipera. Jest to oczywiście polska firma, której chyba nikomu nie muszę przedstawiać, bo kosmetyki są znane i lubiane od dawna.
Zachęcam za to do zapoznania się z najnowszymi kolekcjami: http://vipera.com.pl
Oto co dostałam:
O jakim produkcie chciałybyście najpierw przeczytać, co mam przetestować w trybie pilnym? Piszcie:)
I jeszcze jedno pytanko do Was z serii, co byście wybrały na moim miejscu:) mam pewien niewielki fundusz, który zamierzam upłynnić w najbliższym czasie w Sephorze i waham się pomiędzy dwoma kosmetykami:
Samoopalającą bazą Clarins
oraz pudrem Clinique maskującym zaczerwienienia
a może jeszcze coś innego?
Subskrybuj:
Posty (Atom)