Pages

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą color soin. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą color soin. Pokaż wszystkie posty

Farba z apteki? Czemu nie!

Słyszałyście o aptecznych farbach do włosów? Ja nie, dlatego z wielką ciekawością takową przetestowałam. Chodzi o farbę Color&Soin. Farby te dostępne są tylko w aptekach, w jakich można znaleźć TU.



O farbie:
Farby Color&Soin ©, powstały z doskonałej kombinacji francuskiej technologii produkcyjnej i mocy naturalnych składników aktywnych szanujących naturalną strukturę Twoich włosów, dostarczając im siłę, piękno i blask na jakie zasługują.
Są to najwyższej jakości  farby do  włosów, przeznaczone do ich trwałej koloryzacji. Już od pierwszego użycia barwią je w 100% chroniąc je i pielęgnując.
Color&Soin zostały przetestowane w procesie kontroli dermatologicznej. Dzięki  formule pozbawionej  m. in. amoniaku, parabenów, rezorcyny i silikonów  idealnie nadają się dla osób z wrażliwą skórą głowy i ze skłonnościami do alergii.
Wykorzystanie w składzie farb kompleksu proteinowo- oleinowego ma na celu  ochronę włosa podczas procesu farbowania jak i również jego nawilżenie,nadanie mu jędrności i blasku.
Farby Color&Soin zawierają bardzo wysokie stężenie czystego barwnika(99%), dzięki temu pokrywają 100% siwych włosów.
Color&Soin to  maksimum komfortu dla  użytkownika –  produkty łatwe w aplikacji oraz  bez nieprzyjemnego,ostrego zapachu. Odporne na działanie promieni UV i chloru

Brzmi fajnie prawda?
 Skład:




Paletę kolorów oraz dobrać swój kolor możecie  TU.

W opakowaniu znajdziemy :

Wystarczy zmieszać składniki w buteleczce i nakładać na włosy.
Mój wyjściowy kolor był taki:

Moje odczucia:
Wybrałam kolor 



Do farby dołączone są rękawiczki, które są beznadziejne- podobne do tych, co są na stacjach benzynowych. Lepiej zaopatrzyć się w swoje. Produkt ma postać przezroczystego,gęstego, brązowego żelu. Łatwo się nakłada- buteleczka ma aplikator. Na mojej długości włosy wystarczyło, by obficie je pokryć i zostało jeszcze pół butelki. Po nałożeniu- szok! Farba W OGÓLE nie śmierdzi! Na początku wydawało mi się, ze nie ma zapachu wcale, ale jednak coś tam czuć- bardzo, bardzo delikatnie, jakby ziołowo. Nie podrażniła mi skóry i nie piekła. Łatwo było ją zmyć, nie spłatała włosów. Dołączona do farby odżywka jest dobra, ale wystarcza na jedną aplilkację tylko. Pachnie mocno ziołowo:) I teraz najważniejsze- kolor. 
Przed farbowaniem:


Farba równo pokryła włosy, ładnie złapała odrosty. Rozjaśniła mi nieco włosy. Są teraz takie jakby świetliste, przestrzenne. Troszkę się rozczarowałam tym, że kolor nie wyszedł chłodny w odcieniu, liczyłam na to, że produkt troszkę ochłodzi mi odcień. Po kilku myciach kolor jest nadal na swoim miejscu, nie wypłukuje się, a włosy są w zadziwiająco dobrej kondycji- błyszczące i jedwabiste.
Efekt po:


Zdaję sobie sprawę,że na kręconych niewiele widać, dlatego dorzucam extra zdjęcie w prostych:) Wybaczcie, że z ręki- brak fotografa:



Podsumowując:
Jest to produkt warty polecenia. Z moich obserwacji wynika, że farba naprawdę nie niszczy włosów, a nawet sprawia, że wyglądają lepiej. Wg mnie jest to świetna alternatywa dla farb drogeryjnych. Minusem za to jest na pewno ograniczona dostępność-  np. we Wrocławiu dostępna jest tylko w dwóch apteka. Nie mniej jednak warto wypróbować:-)

Spotkałyście się już z tego typu produktami do farbowania włosów?