Pages

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przeciwtrądzikowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przeciwtrądzikowe. Pokaż wszystkie posty

Wieści z frontu.

Jak wiecie, od kilku lat borykam się z problemami z cerą.  Ponad miesiąc temu pisałam Wam TUTAJ o wizycie u kolejnego dermatologa i zmianach w pielęgnacji jakie stosowałam.
Przez ponad miesiąc nie używałam podkładów, pudrów ani ŻADNYCH specyfików do twarzy, poza poleconym przez lekarza żelem do mycia oraz kremem. Dodatkowo smarowałam twarz antybiotykiem, łykałam tran i acerolę oraz piłam świeży sok z grejfruta.

Efekty?

Żadne.

Robię się bezsilna. Obecnie znajduję się w ogromnym dole, moja samoocena jest poniżej zera. Wybieram się do tej pani ponownie, poinformować ją, że efekty jej kuracji nic nie dały oraz zażądać, żeby zajęła się mną ponownie, zleciła jakieś dodatkowe badania. I nie wyjdę  bez czegoś doustnego.

Najgorsze, że powoli tracę nadzieję. Wiem, że drogie zabiegi przynoszą efekty, ale na obecną chwilę nie stać mnie na takie kuracje. Zupełnie nie mam pomysłów również na pielęgnacje. Właśnie kończy mi się drugie opakowanie Alllerco i nie wiem, czy zwrócić się znów w stronę kosmetyków drogeryjnych, aptecznych, przeciwtrądzikowych?
Mam wrażenie, że co bym nie zastosowała i tak nie ma efektów.
Ostatnio przeczytałam na blogu Azjatyckiego Cukru, żeby unikać mleka i produktów mlecznych, a więc z bólem serca wyeliminowałam mleko ze swojej diety. 

Ale co jeszcze można zrobić i jak długo się poświęcać i czy tak naprawdę jest sens?

Acnelia M.

Czas na ostatni produkt Instituto Ganassini z serii Bioclin Acnelia, który otrzymałam do testów.
A jest nim krem Acnelia M.
Jest to emulsja do cery trądzikowej, wskazana do użycia po kuracji silniej działającym kremem Acnelia K.

Wg producenta krem ten dzięki wyselekcjonowanym składnikom  aktywnym  nawilża, reguluje wydzielanie sebum i zapobiega powstawaniu zmian trądzikowych.
Ma przedłużyć działanie kuracji,sprawić, że skóra pozostanie idealnie nawilżona, jednolita, gładka i matowa. 

Co ja sądzę:
Tak jak w przypadku poprzednich produktów, do przetestowania dostałam 3 próbki po 3ml, które starczyły mi na ok tydzień używania rano i wieczorem więc moja opinia będzie niestety wg mnie niepełna, bo oparta na tak krótkim okresie czasu.
Z całej serii ten produkt najmniej przypadł mi do gustu.
Jest bardzo lekki, zbyt lekki jak dla mnie. Po posmarowaniu w ogóle nie czuję, że nałożyłam krem, to zdecydowanie zbyt mała dawka nawilżenia na noc, a zbyt mało matowi jako krem na dzień. W zasadzie nie wiele robi. Przy poprzednim kremie widziałam efekty, ten mnie nie zachwycił. Ot, zwykły kremik. Być może posiadaczki naprawdę tłustych cer będą zadowolone z niego, jakiego lekkiego nawilżacza na noc. 
Plusem natomiast jest delikatny zapach. Krem nie koił mojej skóry, ale też nie zrobił jej krzywdy- nie podrażnił ani nie zapchał. Można spróbować, chociaż ja w przyszłości zdecydowałabym się z całą pewnością na opisywany przeze mnie tutaj krem Acnelia K.

ANTYpryszczowo znów.

Pisałam Wam niedawno, że będę testować kosmetyki firmy Instituto Ganassini i dzisiaj nadszedł czas na pierwszą recenzję.
Do testów otrzymałam produkty z linii Bioclin Acnelia, czyli przeciwtrądzikowe.


Dostałam próbki i na nich oprę swoją opinię.

O linii:
BIOCLIN ACNELIA to linia preparatów do pielęgnacji wymagającej skóry mieszanej,
tłustej i trądzikowej.

Trądzik jest wynikiem nadmiernej produkcji sebum przez skórę, wywołanym zarówno
przez czynniki zewnętrzne (zanieczyszczenie powietrza, ekspozycja na promieniowanie
słoneczne) jak i wewnętrzne (nieprawidłowa dieta, stres, zaburzenia hormonalne).

Dzięki zawartości starannie wyselekcjonowanych składników aktywnych preparaty
BIOCLIN ACNELIA kompleksowo działają na 4 główne problemy skóry mieszanej,
tłustej i trądzikowej: nadmierna produkcja sebum, rozwój bakterii, stany zapalne skóry.
Kupicie je TUTAJ.

Bioclin Acnelia C - żel oczyszczający
 Co obiecuje producent?
  • Nie wysuszając czyści skórę, dokładnie usuwając zanieczyszczenia, nadmiar sebum i pozostałości po makijażu.
  • Dogłębnie oczyszcza pory sprawiając, że stają się one mniej widoczne.
  • Delikatnie złuszcza zewnętrzne warstwy epidermy, stymulując odnowę komórkową.
  • Reguluje i normalizuje produkcję sebum.
  • Hamuje rozwój bakterii odpowiedzialnych za trądzik.
Preparat pozostawia skórę dokładnie i głęboko oczyszczoną. Pory są mniej widoczne, a skóra jest wyraźnie wygładzona zyskując „efekt nowej skóry”.
 Moja opinia:
Żel jest przezroczysty, o niezbyt gęstej konsystencji- dla mnie w sam raz. Nie pieni się, mimo to dokładnie oczyszcza skórę- wacik jest czysty. Lekko ją ściąga, ale nie wysusza. Zaraz po umyciu pory są zwężone, a skóra matowa, ja jednak muszę ją koniecznie czymś posmarować. Ciężko stwierdzić, czy działa antybakteryjne lub przeciwtrądzikowo, ale jak dla mnie- żel ma przede wszystkim oczyszczać i nie oczekuję po nim cudów- ten spisuje się dobrze. Do tego przyjemnie pachnie, łatwo go zmyć i jest przyjemny w stosowaniu. Skład:


Bioclin Acnelia K - kuracja przeciwtrądzikowa

Co obiecuje producent:
Kuracja przeciwtrądzikowa o działaniu mikro złuszczającym do skóry tłustej i skłonnej do wyprysków.  Wygładza powierzchnię skóry. Minimalizuje niedoskonałości skóry. Zapobiega rozmnażaniu się bakterii odpowiedzialnych za trądzik.
Niedoskonałości skóry zostają usunięte, zaczerwienienia zmniejszone, a skóra odzyskuje jednolity wygląd i blask.


Moja opinia:
Ze wszystkich stosowanych przeze mnie kremów antytrądzikowych, to jest zdecydowanie mój faworyt i poważnie rozważam zakup pełnowymiarowego opakowania. 
Krem ma dość rzadką konsystencje, łatwo się rozprowadza, niewielka ilość starczy na całą twarz- ja miałam łącznie 9ml kremu ( 3 próbki po 3 ml) i ta ilość starczyła mi na dwa tygodnie, także pełne opakowanie powinno starczyć na co najmniej 2 miesiące. krem delikatnie pachnie, nie pozostawia tłustej warstwy, nie czuć go na twarzy. Idealnie nadaje się pod makijaż- nie roluje się i nie waży. Odrobinę wysusza skórę, moja potrzebowała dodatkowego nawilżenia wieczorami. Matuje umiarkowanie- moją mieszaną buzie tak na ok 3 godz.
Ale! to co najbardziej mnie urzekło- po 2 tyg stosowania zauważyłam efekty! Co prawda niespodzianki nadal mi wychodziły, ale zaczęły dziać się cuda z moimi zaskórnikami - otóż te na policzkach rozszerzyły się i lekko na puchły. Po kilku dniach udało mi się dwa z nich bezproblemowo usunąć. Nie udało się to jeszcze żadnemu kremowi! Żałuję, że krem mi się skończył w takim momencie.
Podsumowując: nie spodziewałam się cudów, natomiast krem pozytywnie mnie zaskoczył -dla samego faktu, że usunął mi kilka zaskórników, które wydawały się nie do ruszenia, jestem jak najbardziej na TAK! Duet tych produktów u mnie się bardzo sprawdził.

I jeszcze skład:



Wojna pryszczowa- czas start!

Dziewczyny, dziś jest dzień wojny. Wypowiadam wojnę pryszczom, zaskórnikom i rozszerzonym porom, a Wy będziecie tego świadkami.
Kiedyś, gdy jeszcze byłam piękna i młoda;) miałam cudną cerę. Zero niedoskonałości. Ale te czasy minęły bezpowrotnie i w wieku ok 19 lat mnie wysypało. I wysypuje do teraz. Nie pomogły hormony ani dermatolog. Kosmetyki czasem pomagają, a czasem nie, różnie to bywa.
Nie jest to trądzik- moja cera ma wiele nierówności, drobne blizny (bo niestety czasem trudno się powstrzymać od wyciskania), troszkę zaskórników, rozszerzone pory no i od czasu do czasu niespodzianka, a najczęściej kilka na raz. Do tego borykam się z nadmiernym świeceniem a mimo to, wciąż mam za mało nawilżenia. Nie jest jakoś tragicznie, jednak jest to denerwujące, dlatego na razie postanowiłam powalczyć w domu i na własną rękę. 
Z pomocą przyszła mi agencja Werner i Wspólnicy, z którą jakiś czas temu nawiązałam współpracę i od której otrzymała próbki kosmetyków włoskiej marki Istituto Ganassini. Tak się trafiło, że do testowania dostałam kosmetyki z serii Bioclin Acnelia, czyli kosmetyki przeciwtrądzikowe.



W skład zestawu, który otrzymałam wchodzi:
  • żel oczyszczający
  • krem matujący Acnelia M
  • krem aktywny Acnelia K 
Postanowiłam więc sprawdzić, czy te kosmetyki sobie poradzą, i na tym głównie opieram ostatnio swoją pielęgnacje. Dodatkowo postanowiłam włączyć też inne elementy, aby kuracja była kompleksowa:)

Plan walki:
  • Rano i wieczorem mycie twarzy żelem Bioclin Acnelia.
  • Rano i wieczorem krem aktywny Acnelia K, po skończeniu kuracji tym kremem zmiana na krem cnelia   M.
  • Wieczorem tonik Lirene, który zawiera złuszczające kwasy. 

  • Raz w tygodniu maseczka z serii Under Twenty, którą również testuje.
  • Do makijażu fluid antybakteryjny Under Twenty.

  • Doustnie- tabletki oczyszczające Visaxinum (poleciła mi je znajoma farmaceutka).

  • Jak najmniej dotykania twarzy, wyciskania itp.
  • Na gojące się wypryski- Sudocrem.

Czas trwania Wojny Pryszczowej- miesiąc ( powyżej opisane kroki stosuję od tygodnia,także wieści z frontu oraz recenzji ww. kosmetyków spodziewajcie się za ok. 3 tygodnie). 

Zaryzykuję i pokażę, jak wyglądała moja twarz przed rozpoczęciem kuracji.




Nie są może to zdjęcia najlepszej jakości, jednak myślę, że te niedoskonałości skóry widać. Po miesiącu wkleję zdjęcia i ocenicie, czy cokolwiek się zmieniło:)
Trzymajcie kciuki!