Pages

Wielkie rozczarowanie.

Do tej pory używałam kolorówki Clinique i byłam bardzo zadowolona.Nie wiem czemu,ale miałam zaufanie do tej firmy. Dlatego kiedy postanowiłam zakupić swój pierwszy górnopółkowy krem, padło na Clinique.
Z całej gamy wybrałam nawilżacza na dzień, czyli Moisture Surge Extended Thirst Relief.
Jest to lekki krem-żel o silnych właściwościach nawilżających. Przynajmniej w teorii. Zapłaciłam 45 euro, czyli nie mało, w gratisie otrzymując jeszcze mini błyszczyk i mini krem.

Zaczne od obietnicy producenta:


Nowy żel-krem Moisture Surge Extended Thirst Relief dzięki zaawansowanej technologii nawilżania i nowej mieszance naturalnych składników zatrzymuje wodę w skórze. Dzięki temu kosmetykowi skóra nie odczuje stresu związanego ze zmianami wilgotności powietrza i będzie mogła utrzymać właściwą równowagę nawilżenia.
Krem zachował tę samą konsystencję i działanie, jakie wykazywał jego poprzednik, Moisture Surge Extra Thirsty Skin Relief. Jednak ten produkt ma zintensyfikowane i przedłużone działanie. Został znacznie udoskonalony. Teraz dostosowuje się on do zmian w temperaturze i wilgotności w powietrzu, a skutki jego działania są odczuwalne przez 12 godzin. Po aplikacji skóra jest odświeżona i jędrna. Na jej powierzchni tworzy się jedwabista i delikatna powłoka, która minimalizuje widoczność drobnych zmarszczek. Krem zapewnia ochronę przed wolnymi rodnikami, minimalizuje skutki przesuszenia skóry i koi podrażnienia. Moisture Surge Extended Thirst Relief może być stosowany do wszystkich rodzajów skóry. Jest przetestowany alergologicznie i w 100 % bezzapachowy. Używa się go, jako uzupełnienie standardowej pielęgnacji Clinique w systemie 3 kroków - po umyciu twarzy mydłem, toniku złuszczającym i nałożeniu "podstawowego nawilżacza". Preparat można nakładać również w ciągu dnia na makijaż




.

Brzmi super. A jak jest naprawdę?
Krem ma konsystencję jasnoróżowego, lekkiego żelu. Jest bezzapachowy. Ma wygodne, miłe dla oka opakowanie (ale nie ma dołączonej szpatułki). Wchłania się błyskawicznie, buzia sie po nim nie świeci, a więc jest doskonały pod makijaż. ALE.  Po nałożeniu odczuwam chwilowe uczucie nałożenia, które mija wraz z wchłonięciem się kremu. Potem skóra woła o kolejną warstwę! Co więcej, krem zostawia na buzi warstwę, lekko lepką i ta warstwa nieprzyjemnie ściąga skóre, dając uczucie wręcz wysuszenia! Brrrrr. Krem tak naprawdę nie robi nic- nie nawilża, nie odżywia, nie wygładza, nie poprawia stanu skóry. Do tego nie ma filtrów. Nie mam pojęcia do czego on jest ani do jakiej skóry został stworzony, z moją mieszaną, miejscami suchą, sobie nie radzi. Może dla jakiejś bardzo tłustej? Jednym słowem, nic nie robiący, nie warty swojej ceny bubel. Nie polecam.