Wiecie jak to jest- kosmetyki dzielą się na trzy kategorie:
- MUSZMIECIE - wiadomo, kosmetyki, które trzeba mieć teraz, zaraz, natychmiast, takie chciejstwa
- WYMIENISIE- kosmetyki, które nie bardzo nam podpasowały i najchętniej wymieniłybyśmy się na coś innego ( ja mam swój straganik na wizaz.pl)
- ODDASIE- totalne nieporozumienia, których chcemy się pozbyć nawet darmo
Są też Wypróbusie, czyli takie, któe chcemy przetestować, ale myślę, że one mieszczą się w pierwszej kategorii.
Moim obecnym Muszmieciem (jednym z miliona oczywiście) jest:
Bielenda,Cukrowy Peeling do ciała, Granat.
Lubię masła Bielendy, peelingu jeszcze nie miałam, a że kończy mi się obecny, padło na ten. Chyba skusiło mnie różowe opakowanie:) I liczę też na tropikalny zapach. Nie spodziewam się za wiele, bo wiadomo, peeling to peeling, ma za zadanie ścierać i tyle. A że ja kocham piękne zapachy, to to jest chyba główne kryterium mojego wyboru. Nie oczekuję jakiegoś wielkiego natłuszczania czy pielęgnacji, bo od tego mam balsam.
Pozostaje mi tylko czekać na promocję na niego w Rossie albo Naturze, chociaż oni chyba raczej robią promocje tylko na masła?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz