Pages

A w upały...

....odświeżam buzię tonikiem Lirene.
Nawilżająco- oczyszczający, w sam raz do mojej mieszanej skóry. Odświeża, tonizuje, pozostawia uczucia czystości. Nie ma alkoholu, a więc nie wysusza i nie ściąga.
I przepięknie pachnie!
Nie jest to jakieś odkrycie roku, jednak bardzo go lubię:-)


16 komentarzy:

  1. A ja właśnie szukam jakiegoś fajnego toniku :) przyjrzę mu się przy najbliższej okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. aktualnie używalm toniku z Iwostinu :) ale ten zapowiada sie ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wolę fioletowy tonik z Liren. Ten ma podobny skład do niebieskiego, który u mnie kompletnie się nie sprawdził. Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fioletowy tez bardzo lubie! mam i uzywam zamiennie;)

      Usuń
  4. bez alkoholu?super,rozjerzę się za nim :) a nie zostawia błyszczącej powłoki?

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przyznać , że na mnie już samo opakowanie robi wrażenie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak go wyczaję to zakupię, bo potrzebuję czegoś do zmywania peelingu enzymatycznego :)
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam, używam, uwielbiam! Zapach przepiękny, delikatnie nawilża i nie ściąga skóry!

    OdpowiedzUsuń
  8. Też o nim dzisiaj pisałam i podobnie jak Tobie bardzo przypadł mi do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój już się kończy, a szczególnie się z nim polubiłam ;) pozostawia miłe uczucie odświeżenia i zapach również jest przyjemny. Na pewno skuszę się na kolejne opakowanie ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja ostatnio zakochana jestem w hydrolacie oczarowym, który dzielnie czekał na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tyle razy co ja o nim czytałam, to sie w glowie nie miesci... :) Ale nigdy go nie mialam jeszcze...

    OdpowiedzUsuń