Jako, że jest styczeń, miesiąc postanowień, ja zamiast postanawiać, to zaczęłam działać.
Jestem szczupła (a nawet moim zdaniem, przydałoby mi się przytyć) mimo to, mam cellulit i wygląd mojego brzucha też pozostawia wiele do życzenia. Nie zależy mi żeby schudnąć, a wręcz tego nie chcę, za to zależy mi na wyrzeźbieniu ciałka, ujędrnieniu tego i owego i podniesieniu siamtego.
Kto ze mną?
W ramach dbania o siebie, wykupiłam karnet na siłownię i dzielnie do niej dwa razy w tygodniu chodzę (to i tak dużo jak na mnie i mojego lenia). W planach po siłowni mam jeszcze saunę:-)
Następnie przychodzę do domu i peeling antycel. Ostatnio używam tego:
Joanna Naturia Peeling Antycellulitowy z Imbirem. Działanie- pięknie wygładza, jest wydajny, mega tani ( jakieś 6zł) i przyjemny w stosowaniu. I ma cudowny zapach - jak dla mnie pachnie oranżadą, taką z dzieciństwa:)
Jak mam czas i chęć na późniejsze sprzątanie, aplikuję sobie samorobiony peeling kawowy. Czyli: kilka łyżeczek kawy zalewam wodą, ale tylko tak, aby przykryła kawę, biorę te fusiory, dodaję do nich oliwkę Ziaji do masażu lub kilka kropel płynu do kąpieli i voila! Masujemy okrężnymi ruchami strategiczne miejsca, spłukujemy i sprzątamy:-) Koniecznie trzeba pamiętać potem o solidnej dawce nawilżenia.
Co ranek (a przynajmniej się staram) aplikuję na uda i pośladki Elancyl Offensive Cellulite:
Preparat drogi (około 80- 100zł zależy gdzie, za 100ml) ale moim zdaniem warto. Jest wydajny, producent zaleca używanie go tylko rano. Do tego ma zielony kolor, który maskuje optycznie niedoskonałości:-) i przyjemnie pachnie. Przez 2 tygodnie regularnego wcierania co rano, ubyła mi 1/3. Czyli pewnie starczy na miesiąc i trochę, zależy jak duży kto ma obszar do masażu:)
Dodatkowo, mój Mężczyzna dbając o mój komfort, dobre samopoczucie i o to, żebym się nie nudziła w domu, zakupił mi grę. Jako, że od pewnego czasu posiadamy konsolę Wii, gra jest na konsolę i zowie się Zumba.
A tak właściwie to nie gra, tylko regularny aerobik połączony z tańcem, do bardzo energetycznej muzyki.
Wczoraj wypróbowałam i wierzcie mi, nieźle się upociłam. Potańczyłam ok 40min po czym padłam ze zmęczenia, a dzisiaj ledwo mogłam się na siłownię doczłapać.
A wygląda to tak:
Gra jest też dostępna na PS Move i Kinecta ( i nie tylko ta, jak ktoś byłby chętny to mogę coś o Wii szerzej napisać). Także, jeśli macie troszkę grosza do zainwestowania, szczerze polecam.
A jeśli macie trochę mniej- Zumba zrobiła się ostatnio bardzo popularna w fitnessclubach- sprawdź czy jest w Twoim i do roboty!
Uwiebiam peelingi z joanny. Przecudnie pachną i są b. tanie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;*
aaa też chcę wiii i te wszystkie fajne gry :)
OdpowiedzUsuńUbiegłaś mnie, mam w planach bardzo podobną notkę :D więc walczymy razem!
OdpowiedzUsuńChodzę na Zumbę od dwóch miesięcy, świetna sprawa. Można spalić dużo kalorii. Polecam :)
OdpowiedzUsuńja ma Dance Party, tam się tańczy na macie podłączonej do komputera i się kroki wyświetlają na monitorze, ale też daje niezły wycisk ;d
OdpowiedzUsuńooo matr tez bym chciala, ale kurde czemu te wszystkie gadżety na wii takie drogie tą ?!
OdpowiedzUsuńfajna giera, jeszcze trochę i zacznę chorować na wii;)
OdpowiedzUsuńZumbą zainteresowałam się już kilka lat temu, ale jeszcze nie było jej w PL, potem bardzo długo czekałam aż pojawi się w moim mieście, a teraz jestem kontuzjowana i nie mogę chodzić. Ale... taką "grę" tooo chętnie bym u siebie widziała :D
OdpowiedzUsuń